Jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu, na okrążeniu formującym, doszło do niespodziewanych wydarzeń. Mający startować z drugiej pozycji Charles Leclerc stracił kontrolę nad swoim bolidem podczas dogrzewania opon z powodu awarii hydrauliki. Pojazd był niezdatny do dalszej jazdy nie z powodu uszkodzeń, lecz problemów technicznych, co wymagało od Monakijczyka wycofania się z rywalizacji.
Fernando Alonso, startujący z drugiego rzędu, nie wykorzystał pozostawionej przez brak kierowcy Ferrari przed sobą luki i dał się wyprzedzić Lando Norrisowi, który po ruszeniu z szóstej pozycji do pierwszego zakrętu wyjechał drugi. Podobnie swoją lokatę startową stracił zespołowy kolega Hiszpana – Lance Stroll, który został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona.
Wydarzenia z drugiej połowy stawki szybko przerwały jednak wyścig. Alex Albon, po kontakcie z oboma kierowcami Haasa, wpadł w bariery, niszcząc swój bolid. Poszkodowanymi w incydencie byli także Oscar Piastri i Daniel Ricciardo. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, jednak niedługo później porządkowi pokazali czerwoną flagę, przerywając zmagania. Podczas pobytu w alei serwisowej dwaj australijscy kierowcy mieli szansę na naprawę swoich pojazdów, jednak wrócili do zmagań z okrążeniem straty do reszty stawki.
Norris utrzymywał się przez pierwsze okrążenia tuż za Maxem Verstappenem, po wznowieniu starcia, łapiąc się w zasięg DRS'u i zbliżając się w pewnym momencie do Holendra na zaledwie 0.1 sekundy. Mistrz świata podkręcił jednak tempo i zwiększył dystans, który utrzymał do końca przejazdu. Dobre tempo w tej fazie wyścigu prezentowali obaj kierowcy Astona Martina, jednak na torze do zmiany ogumienia nie działo się zbyt wiele.
Drugi przejazd na świeżym ogumieniu szybko obnażył słabości ustawień bolidów Mercedesa. Po szybszym niż Carlos Sainz pit stopie opony Hamiltona i Russella zaczęły się dosyć szybko poddawać i tracić tempo. Hiszpan wykorzystał słabość rywali, wyprzedzając po kolei obu praktycznie okrążenie po okrążeniu. Sytuacje w dalszej części wyścigu wykorzystał także Pierre Gasly, który znalazł się przed Lewisem Hamiltonem. George Russell natomiast w ogóle nie ukończył wyścigu z powodu przegrzewającego się silnika i niebezpiecznie wysokiej dla jednostki napędowej temperatury oleju.
Po zjeździe do alei serwisowej Maxa Verstappena na ostatni komplet świeżych opon na chwilę liderem wyścigu został Lando Norris, który niedługo później sam pojawił się u swoich mechaników. Obaj kierowcy dojechali na metę w takich pozycjach. Za nimi znalazł się, broniący się przez ponad dziesięć okrążeń przed agresywnymi atakami Sergio Pereza, Fernando Alosno, gwarantując Astonowi Martinowi pierwsze podium od dawna.
Na piątym miejscu na mecie pojawił się Lance Stroll, który wyścig może zaliczyć do jednych ze swoich najbardziej udanych w sezonie. Ponad dziesięć sekund później na mecie zjawił się Carlos Sainz, a za nim Pierre Gasly. Za Francuzem dojechał Lewis Hamilton, którego przewaga nad goniącym go Yukim Tsunodą konsekwentnie się zmniejszała. Punktowaną dziesiątkę zamknął Esteban Ocon.
Ferrari pomimo braku Leclerca w wyścigu, dzięki słabemu tempu Mercedesa, było w stanie zmniejszyć stratę w walce o wicemistrzostwo konstruktorów o cztery punkty, z dwudziestu czterech na dwadzieścia. W klasyfikacji kierowców natomiast mocne punkty dowiózł broniący czwartej pozycji Fernando Alonso, jednak Lando Norris, który wyprzedził już obu zawodników Ferrari, nieustannie zmniejsza różnicę do kierowcy Astona. Do wicemistrzostwa zbliżył się tymczasem Sergio Perez, zwiększając przewagę nad słabym w wyścigu Lewisem Hamiltonem.