Red Bull wygrywał w tym sezonie wszystko i jedynie w kwalifikacjach kilkukrotnie nie sięgali po pole position. Jednak to za wyścig rozdaje się punkty, a tam Austriacki zespół był niepokonany.
Na ulicach Singapuru skład z Milton Keynes miał problemy z dopasowaniem ustawień auta. Otworzyła się wielka szansa dla innych zespołów, aby przerwać passę Red Bulla. Ostatecznie najszybszym kierowcą zarówno w sobotę, jak i niedzielę, był Carlos Sainz.
Jednak Brytyjczyk, który w Singapurze zajął trzecie miejsce, spodziewa się, że w Japonii Red Bull ponowie wróci na szczyt.
„Jeśli nie będą mieli trzydziestu sekund przewagi jak wcześniej, to może być coś na rzeczy” – przyznał Lewis Hamilton.
„Sergio Perez wspominał, że ostatni weekend był trudny, ale tutaj samochód powinien prowadzić się zdecydowanie lepiej. Są fenomenalni przez cały rok. Poradzili sobie z niemal każdym torem”.
„Ogólnie będzie wspaniale oglądać ten samochód. Cały zespół i kierowcy wykonują niesamowitą robotę, korzystając z pakietu, który mają”.
„Zobaczymy, jak będzie przebiegać ten weekend. Mam nadzieję, że będziemy blisko czołówki, a Red Bull nie odjedzie na trzydzieści sekund” – podsumował Brytyjczyk.
Tydzień temu Mercedes zaryzykował i na ostatniej neutralizacji wezwał obu swoich kierowców po świeży zestaw opon. Mimo że Russell i Hamilton dogonili Sainza i Norrisa, to żaden z Mercedesów nie był w stanie ich wyprzedzić.
Siedmiokrotny mistrz świata stwierdził, że ich W14 nie był najszybszym bolidem pod względem tempa wyścigowego. Ponadto Brytyjczyk uważa, że zespół nie będzie w stanie powtórzyć takiego tempa na Suzuce.
Po kolejnym podium w tym sezonie Hamilton awansował w klasyfikacji kierowców na trzecie miejsce i wyprzedza Alonso o dziesięć punktów.