Pamiętacie przedłużenie kontraktu o dwa lata w sierpniu 2023 roku? Nie chodziło tylko o zabezpieczenie talentu Hamiltona. Uważa się, że swego rodzaju kompromisowe porozumienie zapewniało elastyczność obu stronom.
Jeśli wyniki Mercedesa pogorszą się, będą mogli rozważać inne opcje. Zespół z siedzibą w Brackley wiedział, że ryzykuje utratę Hamiltona.
Pokusa była silna i siedmiokrotny mistrz świata skorzystał z klauzuli odejścia, informując o tym Wolffa podczas ostatniego spotkania, które odbyło się w jego domu w Oksfordzie. Austriak mógł jedynie spekulować, co było przyczyną, która spowodowała nagłą zmianę zdanie Lewisa.
„Byliśmy bardzo zgodni, kiedy weszliśmy w świąteczny okres. Sposób, w jaki mi to przedstawił, jest całkowicie zrozumiały – potrzebował nowego wyzwania, szukał innego środowiska i to był ostatni moment na taki wybór” – powiedział Toto Wolff.
„Jesteśmy dużymi chłopcami i wiedzieliśmy, że podpisanie krótkoterminowego kontraktu może przynieść korzyści obu stronom”.
„Przejście do Ferrari może wiązać się z przysłowiowym ostatnim tańcem w jego karierze” – kontynuował szef Mercedesa.
W krótkim oświadczeniu Ferrari poinformowało, że Hamilton dołączy do zespołu w 2025 roku na podstawie wieloletniego kontraktu.
Biorąc pod uwagę, że Mercedes nie chciał podpisać z Brytyjczykiem takiej umowy, Wolff sugeruje, że to mogło mieć duży wpływ, co do decyzji podjętej przez Hamiltona.
„Myślę, że rozważana była możliwość podpisania długoterminowego kontraktu z Ferrari i dania mu naprawdę dużej szansy na sam koniec kariery”.
„Nie rozmawialiśmy o tym, czy większa szansa byłaby u nas, czy też tam. Tego nie możesz powiedzieć”.
„Lewis jest kierowcą odnoszącym największe sukcesy. Przeżyliśmy razem rewelacyjny okres i wspólną podróż. To coś, co zapisze się w historii sportu, a także historii Mercedesa” – podsumował Wolff.