Nowa dyrektywa techniczna, oznaczona TD018, wchodzi w życie już od Grand Prix Singapuru. Oznacza to, że stajnie będą bardziej kontrolowane w kwestii elastyczności skrzydła, zgodnie z artykułem 3.2.2 Regulacji Technicznych, precyzujący szczegóły legalności tego elementu bolidu.
Przez nową dyrektywę zespoły muszą przedstawić rysunki techniczne i przekroje skrzydła do badania kontrolnego w ramach nowego, bardziej rygorystycznego nadzoru skrzydła i mocowań nosów.
„FIA ma wiele informacji i widzi rzeczy, których inne zespoły nie widzą, jeśli chodzi o samochody” – powiedział Andrea Stella, szef stajni McLaren.
„W 100% ufamy ich osądowi i podejściu, a jeśli uznali, że nadszedł czas na wydanie dyrektywy technicznej, oznacza to, że jest ku temu powód. Szczerze mówiąc, nie przejmujemy się tym zbytnio, więc podchodzimy pozytywnie, że jeśli FIA uzna, iż jest to potrzebne, oznacza to, że jest coś, co należy zaradzić, co dla nas jest dobrą wiadomością”.
Szef Scuderii także podkreśla duże znaczenie nowej dyrektywy technicznej, jednocześnie wyrażając dla niej swoje poparcie.
„Z definicji dyrektywa techniczna stanowi uściślenie przepisów. Musimy zaufać FIA, że jeśli uzna, że musi wprowadzić dyrektywę, prawdopodobnie wynika to z tego, że regulamin nie był wystarczająco jasny” – wyjaśnił Fred Vasseur.
„Tak, myślę, że Fred dobrze to podsumował. To nie jest coś, co nas dotyka” – dodał Christian Horner ze stajni Czerwonych Byków.
„Widzieliśmy kilka elastycznych skrzydeł, więc myślę, że zostanie to rozwiązane w Singapurze”.
Pomimo, że Red Bull twierdzi, że zmiany ich nie dotkną, Toto Wolff uszczypliwie zaznacza, iż może to Red Bull stosował takie rozwiązania i byłby zadowolony gdyby ich to spowolniło.
„Gdyby Red Bull był o pół sekundy wolniejszy czy coś, byłoby miło, ale nie sądzę, że tak się stanie”.