Na pierwszym okrążeniu rywalizacji na Silverstone Holender zderzył się z głównym rywalem w walce o mistrzostwo – Lewisem Hamiltonem. Bolidy przy dużej prędkości dotknęły się w zakręcie Copse, lecz tylko Brytyjczyk wyszedł z tej potyczki bez szwanku, odnosząc finalnie zwycięstwo przed własną publicznością.
Inaczej sprawa potoczyła się w przypadku Red Bulla i Maxa Verstappena. Mistrz świata, jadąc po zewnętrznej stronie zakrętu, swoją prawą tylną oponą starł się z przodem Hamiltona. Holender z ogromnym impetem uderzył w barierę z opon, a siła, którą zmierzono wyniosła 51G.
Na początku wydawało się, że 26-latek wyszedł z wypadku bez szwanku, jednak sam zainteresowany ujawnił o utrzymujących się problemach ze wzrokiem, szczególnie na wyboistych torach lub tych z dużą ilością tablic reklamowych na poboczu.
„Od czasu wypadku na Silverstone zmagam się z problemami ze wzrokiem, szczególnie na torach wyboistych lub tych z dużą ilością reklam na poboczach” – ujawnił Max Verstappen.
Mistrz świata wspomniał, jak problem ten dotknął go tego samego roku podczas wyścigu w Stanach Zjednoczonych w Austin, a powaga problemu skłoniła go nawet do rozważenia wycofania się z rywalizacji.
„W tym wyścigu walczyłem nie tylko z Lewisem, ale także z niewyraźnym polem widzenia. To było jak jazda łódką motorową z prędkością 300 km/h” – przyznał Holender.
„Nigdy wcześniej o tym nie wspominałem, ale przez kilka okrążeń było tak źle, że poważnie rozważałem odpuścić i wrócić do garażu”.
„Jedyne co pomogło, to skupienie się na oddechu, gdy Lewis był tuż za mną. To było ważne zwycięstwo, którego bardzo potrzebowałem w walce o mistrzostwo”.
Ostatecznie Holender triumfował na torze Circuit of The Americas, co było kluczowym zwycięstwem w walce o tytuł mistrza świata w sezonie 2021.