Podczas niedzielnej rywalizacji doszło do kilku incydentów. Były one spowodowane zarówno niskimi temperaturami, co przekładało się na niedogrzanie opon i wadami toru, między innymi nierównościami w kilku miejscach lub jak w przypadku pechowego incydentu z udziałem Carlosa Sainza – niezespawanej studzienki.

Innym poszkodowanym był Lando Norris, który na stosunkowo prostym fragmencie toru nagle stracił panowanie nad bolidem przy prędkości ponad 250 km/h. Kierowca McLarena wpadł w bandę i prawie uderzając w tył swojego zespołowego kolegi, wypadł z toru, do tak zwanego „run-off” – przedłużonej strefy wyjazdu za zakrętem, by zmniejszyć prędkość potencjalnego zderzenia ze ścianą.

Ręce Norrisa widocznie drżały po wypadku, a on sam obolałym głosem potwierdził, że nie stało mu się nic poważnego. Kierowca został zabrany po wypadku na kontrolne badania do szpitala.

„Po incydencie Lando został przeniesiony do torowego centrum medycznego, a następnie zabrano go do Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w celu przeprowadzenia dalszych badań zapobiegawczych” – oznajmił McLaren w oświadczeniu.

Norris został zwolniony około półtorej godziny później i wrócił do padoku, a Stella po wyścigu ujawnił, że przyczyną wypadku była nierówność drogi w zakręcie numer dwanaście.

„W tym miejscu jest nierówność” – powiedział Stella. „I widać, jak wszystkie samochody iskrzą spod podłogi, kiedy pokonują ten wybój. Myślę, że połączenie wyboju i zimnych opon mogło go zaskoczyć. Myślę, że ten wybój, jeśli będziemy kontynuować wyścigi nocne, powinien zostać naprawiony, ponieważ opony zawsze będą zimne, przyczepność będzie niska, a zakręt będzie bardzo trudny”.

„Już w weekend zaobserwowaliśmy w tym miejscu przypadki nadsterowności. Niezależnie od rozkładu jazdy zdecydowanie zalecamy złagodzenie tego nierówności. Gwoli ścisłości, dla wszystkich jest to takie samo uderzenie, więc wszystko zależy od prędkości, stanu opon, potencjalnego ustawienia samochodu i odległości od samochodu poprzedzającego”.

„Jest wiele czynników. Być może Lando w pewnym sensie założył, że przyczepność jest wystarczająca. Jednak to bardzo trudne, jestem pewien, że wszyscy kierowcy to zauważą. To coś, co należy naprawić”.

Sam incydent po wyścigu skomentował także Lando Norris.

„Niefortunny koniec naszego weekendu GP w Las Vegas. Po prostu odbiłem się od nawierzchni, straciłem tył i uderzyłem w ścianę”.

„Nie tak chcieliśmy zakończyć ten weekend. Ogromne podziękowania należą się personelowi medycznemu za sprawdzenie mnie oraz zespołowi za pracę, jaką teraz włożą przy samochodzie. Tydzień na zresetowanie i wznowienie sezonu finał w Abu Zabi”.