Po latach spekulacji na początku 2024 dokonał się jeden z największych i najbardziej spektakularnych transferów w historii Formuły 1. Jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych kierowców, który kiedykolwiek zasiadał za kierownicą bolidu, zdecydował się na transfer do najstarszej stajni i jedynej, która ściga się do dzisiaj od początku Formuły 1. Marzenie o pobicie rekordu tytułów mistrzowskich i to w legendarnej włoskiej ekipie pobudza także wyobraźnie i nadzieje spragnionych sukcesów Tifosi.
Ostatni tytuł w kategorii kierowców dla zespołu z Maranello zdobył Kimi Raikkonen w 2007 roku, pokonując samego Lewisa Hamiltona, który jeździł wówczas w McLarenie. Wcześniej przez wiele lat w sporcie królował Michael Schumacher. Po sezonach 2007-2008 w Ferrari nastały czasy bez znaczących sukcesów. Fernando Alonso otarł się o tytuł, przegrywając minimalnie z Sebastianem Vettelem. Niemiec z kolei w kolejnych latach także starł się o tytuł z Ferrari, przegrywając z Lewisem Hamiltonem.
„Myślę, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zdobyć tytuł, jeśli dostanie to, czego potrzebuje” — przyznał były kierowca Formuły 1 i zwycięzca Le Mans 24h, Mark Blundell.
„To jest kluczowy czynnik. Kierowcy zgłaszający się do zespołów przychodzą z całym swoim doświadczeniem i mają wszystkie kwalifikacje, ale jeśli zespół nie pojawi się z zestawem, który sprawdzi się na torze, to nie ma znaczenia, jak dobry będzie kierowca”.
„O to właśnie chodzi. Musi istnieć pewnego rodzaju wyrównana podstawa osiągów kierowcy i samochodu”.
Drastyczne reformy w Ferrari po sezonie 2022 wyciągnęły stajnię z kryzysu. Przywództwo Freda Vasseura i przebudowa struktury ważnych działów spowodowały, że Ferrari notuje najlepsze punktowe wyniki od wprowadzenia nowego systemu punktowego w 2010 roku. Częściowo jest to zasługa także sprintów i większej liczby wyścigów w kalendarzu, jednak zwyżka formy Ferrari, które nadal ma szansę na walkę o mistrzostwo konstruktorów, jest widoczna. Postępy dokonane przez ostatnie dwa sezony mogą się przełożyć na dobry start w kampanii 2025, co Lewis Hamilton z pewnością wykorzysta.
„Jeśli uda im się wykorzystać ten wynik i sprawić, by samochód był bardziej spójny, a mimo to osiągał dobre rezultaty, to istnieje szansa, że Ferrari znów zdobędzie mistrzostwo, tym razem z Lewisem za kierownicą”.
„Z pewnością chciałbym to zobaczyć. Myślę, że byłoby to świetne dla motorsportu, świetne dla brytyjskiego motorsportu i wiem na pewno, iż dla włoskich fanów byłoby wspaniale zobaczyć, jak Ferrari zdobywa tytuł mistrza świata” – podsumował Blundell.