W tym tygodniu ekipa z Maranello ogłosiła nową, wieloletnią umowę z Charlesem Leclerkiem, co oznacza, że Monakijczyk będzie kierowcą Ferrari co najmniej do 2027 roku.
Sprawa po drugiej stronie garażu wygląda jednak na nieco bardziej skomplikowaną, co sugeruje, że nadal istnieją nierozwiązane kwestie między zespołem a kierowcą.
Według włoskiego portalu Formu1a.uno„żadna ze stron nie czyni postępów w negocjacjach”, a rozmowy uległy znacznemu spowolnieniu.
Hiszpan często wyrażał chęć pozostania w Scuderii, twierdząc, że jest to jego wybór numer jeden. Wyraził jednak wolę podpisania wieloletniego kontraktu przed początkiem 2024 roku i wszystko wskazuje na to, że właśnie ta kwestia pozostaje punktem spornym całych negocjacji.
Włoski zespół wydaje się być bardziej otwarty na krótkoterminowe porozumienie z Carlosem Sainzem, aby zachować inne opcje na przyszłość i móc współpracować z innym zawodnikiem.
Mimo że Sainz nadal jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, aby pozostać w zespole, to im dłużej negocjacje będą się przeciągały, tym więcej będzie spekulacji.
Krążą także pogłoski, że Audi aktywnie zabiega o 29-latka, być może przy wsparciu ojca – Carlosa Sainza Seniora, który niedawno wygrał w rajdzie Dakar, dając tym samym pierwszy tryumf niemieckiemu producentowi.
Jeśli jednak zwycięży zdrowy rozsądek, Ferrari i Sainz osiągną porozumienie, raczej wcześniej niż później, ponieważ jego równość i stabilność jest ważnym aspektem dla Scuderii.