Złamanie śródręcza podczas przygotowań do wyścigu na torze Zandvoort wstrzymało powrót Ricciardo do etatowego ścigania w Formule 1. Cierpliwa rehabilitacja pozwoliła jednak w pełni powrócić Australijczykowi do zdrowia, co zostało potwierdzone przez wymagające sesje w symulatorze Red Bulla.
„Dobrze jest być z powrotem” – powiedział kierowca AlphaTauri przed GP Stanów Zjednoczonych. „Moja ręka jest już w znacznie lepszym stanie, a symulator był przydatnym sposobem jej oceny”.
„Wypróbowałem to na tydzień przed Katarem, ale nie czułem, że wykorzystuje jej pełen potencjał, więc resztę tygodnia spędziłem w Wielkiej Brytanii, poświęcając czas w symulatorze i doszedłem do punktu, w którym poczułem się gotowy do powrotu”.
„Moja ogólna kondycja jest w porządku, ponieważ trenowałem tyle, ile mogłem, chociaż oczywiście przez jakiś czas nie mogłem zbyt wiele zrobić lewą ręką ani ramieniem”.
Ricciardo przyznał również, że odczuwał pewną frustrację, obserwując swojego zastępcę w bolidzie AlphaTauri, jednak podkreślił, iż wcześniejszy powrót do bolidu mógłby go kosztować dużo więcej.
„Zdecydowanie frustrujące było oglądanie kilku ostatnich wyścigów, zwłaszcza że dotarłem do miejsca, w którym byłem gotowy, aby ponownie wystartować oraz ścigać się, a potem wziąłem udział w dwóch wydarzeniach i musiałem ponownie wcisnąć »Pauzę«, ale tak naprawdę czas bez wyścigów minął dość szybko”.
Dużym zaskoczeniem dla Australijczyka może być inne zachowanie bolidu AT04, po wprowadzeniu poprawek i braku jego obecności podczas ostatnich rund. Sam zainteresowany jest jednak przekonany, że udział w odprawach technicznych z inżynierami oraz praca w symulatorze pozwoli mu szybko poznać przebudowaną konstrukcję.
„Obecny samochód trochę się zmienił od czasu, gdy po raz ostatni nim jeździłem, ale symulacja okazała się przydatna, aby zorientować się, co przyniosły zmiany i poprawki” – wyjaśnił Ricciardo. „Poczułem trochę ich działanie, ale myślę, że gdy wejdę na właściwą drogę, poczuję je w pełni”.
„Byłem w Singapurze, kiedy testowali zmiany po raz pierwszy i ciekawie było usłyszeć opinie oraz komentarze, w większości pozytywne. Nie mogę się więc doczekać, aby zapoznać się z nimi osobiście” – podsumował kierowca AlphaTauri.