Na starcie wielu kierowców zdecydowało się na odmienne strategie. Część postanowiła ruszyć do sprintu na pośredniej mieszance, natomiast pozostali zdecydowali się na miękkie ogumienie. Opony z czerwonym paskiem dały początkowo przewagę, między innymi Georgowi Russellowi, który wyprzedził obu kierowców McLarena i szybko objął prowadzenie w zmaganiach, a także kierowcom Ferrari, którzy zyskali kilka pozycji. Max Verstappen, Lando Norris i Oscar Piastri nie mogli konkurować z zawodnikami na miękkich oponach w początkowej fazie sprintu.
Na torze szybko pojawił się samochód bezpieczeństwa, spowodowany wyjazdem Liama Lawsona w żwir. Nie minęło dużo czasu po restarcie, zanim na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa, tym razem spowodowany błędem Logana Sargeanta, który stracił panowanie nad bolidem i zakopał go w żwirze na poboczu.
Po kolejnym wznowieniu sprintu miękkie opony zaczęły tracić swoją przyczepność z każdym kolejnym okrążeniem. Wykorzystali to kierowcy ruszający na pośrednim ogumieniu, szybko odzyskując utracone na początku pozycje.
Na jedenastym kółku na torze po raz trzeci ogłoszono neutralizacje, tym razem spowodowaną wypadkiem Ocona, Hulkenberga i Sergio Pereza. Po restarcie Oscar Piastri ponownie wysunął się na prowadzenie, a Max Verstappen nadrabiał kolejne pozycje, awansując na drugie miejsce. Holender nie był jednak w stanie zbliżyć się do kierowcy McLarena.
Z przewagi opon skorzystał także Lando Norris, który wyprzedził obu zawodników Ferrari i dojechał na najniższym stopniu podium. George Russell pomimo mocnego początku zakończył zmagania dopiero na czwartej pozycji, tuż przed kierowcami Scuderii. Za nimi znalazł się Lewis Hamilton, a punktowaną ósemkę zamknął niespodziewanie Alex Albon.
„Jestem bardzo szczęśliwy. To był bardzo stresujący wyścig! Samochody bezpieczeństwa były dziś moim przyjacielem, zwłaszcza gdy Max jechał za mną” – podsumował sprint jego zwycięzca ze stajni McLarena.