Sprint shotout rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem, po tym, jak FIA zaktualizowała ograniczenia toru w zakrętach numer dwanaście i trzynaście, gdy Pirelli dopatrzyło się, że zużycie ogumienia jest bardzo duże. Kierowcy przed czasówką mieli kilka prób, by pokonać nitkę i móc dopasować swój styl jazdy.

Norris i Piastri mieli bardzo dobre tempo przez całą sesję. Gdy Verstappen podczas swojego pierwszego przejazdu złamał limity toru, a przy drugiej próbie jego czas wystarczył na zajęcie trzeciej lokaty, okazało się, że jedynie pomarańczowe bolidy były w stanie z nim konkurować.

Piastri wyprzedził Norrisa, który jechał po zdecydowanie najlepszy czas dnia. Pech chciał, że Brytyjczyk na ostatnim zakręcie nie zdołał opanować samochodu, przez co stracił dużo czasu.

Mimo że był to shootout, czyli kwalifikacje do sprintu, a nie wyścigu głównego, Australijyczk może być bardzo zadowolony, iż w swoim debiutanckim sezonie wystartuje z pierwszego pola, które wywalczył sam. McLaren ostatni raz zablokował cały pierwszy rząd podczas Grand Prix Brazylii w 2012 roku.

Za duetem McLarena ustawi się panujący mistrz świata, Max Verstappen, który w finałowym przejeździe zmieścił się na torze, dosłownie na milimetry.

Najszybszym z Mercedesów, kolejny raz, był George Russell, który wyprzedził parę Ferrari – Carlos Sainz, który w piątek odpadł w Q2, w sobotę okazał się szybszy od zespołowego partnera, Charlesa Leclerca. Monakijczyk wielokrotnie w trakcie czasówki wyjeżdżał poza tor – w trakcie SQ3 dwukrotnie złamał limity toru, ale na jego szczęście ostatnia próba z czasem 1:25.247 była czysta, przez co kierowca Ferrari do wieczornego sprintu ustawi się na szóstym polu.

Znakomite kółko przejechał Haas, a dokładnie Nico Hulkenberg. 36-letni kierowca w ostatnim segmencie wykręcił czas szybszy od Sergio Pereza.

Meksykanin, po piątkowej wpadce, w kluczowych momentach nie popełniał błędów, co prawda uplasował się dopiero na ósmym miejscu, ale przynajmniej dotarł do pierwszej dziesiątki.

Z dziewiątego pola wystartuje Fernando Alonso. Hiszpan wykręcił czas 1:24.959, który dawał mu piąte miejsce, ale sędziowie dopatrzyli się złamania limitów toru.

Czołową dziesiątkę zamknął Esteban Ocon, który nie przejechał czystego okrążenia i podobnie jak Alonso, skreślono mu najszybszy czas. Za jego plecami ustawi się drugi z kierowców Alpine – Pierre Gasly.

W piątek niespodzianką był brak awansu do Q3 Sainza i Pereza. W sobotę ta sztuka nie udała się siedmiokrotnemu mistrzowi świata. Hamilton na ostatnim przejeździe wykręcił słabszy czas, aby myśleć dalej o walce o pole position, jakby tego było mało, przekroczył limity toru. Finalnie Brytyjczyk wystartuje z dwunastej pozycji.

Bottas nie był w stanie powtórzyć swojego wczorajszego wyniku. Fin zakończył zmagania w SQ2, wyprzedzając zespołowego rywala o dwa miejsca.

Dobre kółko przejechał Liam Lawson. Sam zawodnik nie był do końca zadowolony, ponieważ mimo dobrego czasu okrążenia, przekroczył limity toru, co w konsekwencji wiązało się z usunięciem i spadkiem na czternaste miejsce.

Po raz kolejny w tym sezonie i drugi dzień z rzędu, Lance Stroll zakończył czasówką już w pierwszej sesji. Kanadyjczyk w SQ1 uzyskał czas 1:26.849, dla porównania jego partner z zespołu – Fernando Alonso, wykręcił wtedy 1:25.936.

Alex Albon nie zdołał dalej awansować i shootout zakończył na niskiej, jak na Taja przystało, siedemnastej pozycji. Etatowy kierowca AlphaTauri – Yuki Tsunoda, również nie mógł cieszyć się z awansu. Japończyk podobnie jak wielu kierowców, swoją próbę pokonał, nie mieszcząc się na torze.

Kevin Magnussen do sprintu wystartuje z bardzo odległego, dziewiętnastego pola. Drugi z bolidów Haasa poradził sobie nieco lepiej, ponieważ Nico Hulkenberg znalazł się na wysokim siódmym miejscu.

Najwolniejszym kierowcą okazał się Logan Sargeant, który nie był w stanie przejechać okrążenia, nie łamiąc przy tym limitów.