Haas zaprezentował zmodyfikowany bolid na torze Circuit of the Americas. Zmiany w VF-23 były inspirowane samochodem Red Bulla.
Amerykański zespół jako ostatni w stawce przeszedł na charakterystyczną dla Red Bulla koncepcję sekcji bocznych, chcąc poprawić swoją wydajność aerodynamiczną.
Zarówno Magnussen, jak i Hulkenberg, zaliczyli w piątek dobrą sesję treningową. Obaj kierowcy znaleźli się w pierwszej dziesiątce.
Trening a kwalifikacje to były jednak dwa światy. Nico Hulkenberg zakończył piątkową czasówkę już w Q1. Kevin Magnussen odpadł w Q2, wyprzedzając jedynie Daniela Ricciardo. Mimo to Duńczyk czuł, że awans do Q3 jest w jego zasięgu.
„Były pozytywne znaki w treningu i w Q1, ale niestety w drugiej części kwalifikacji nie przejechałem dobrego okrążenia” – skomentował Kevin Magnussen po kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu.
„Ciągle uczę się tego samochodu na nowo. W Q2 przejechałem dwa słabe okrążenia, a mimo wszystko do awansu zabrakło tylko około dwóch dziesiątych”.
Duński kierowca wspomniał, że do właściwego zrozumienia bolidu z nowymi ulepszeniami, będzie potrzeba czasu.
„Mam pewne przeczucia, ale nie chcę jeszcze niczego przesądzać, ponieważ to inny tor, inny asfalt, inne warunki i inne opony niż ostatnio”.
Największym problemem Haasa w tym sezonie była duża degradacja opon. Zespół ma nadzieję, że nowy pakiet w znacznym stopniu pomoże rozwiązać ten kłopot.
„Odpowiedź na pytanie z degradacją będzie w niedzielę” – kontynuował Magnussen.
„Wiemy, że w tempie kwalifikacyjnym mieliśmy dobry samochód, ponieważ w Singapurze byłem szósty. Więc pytanie brzmi, czy w niedzielę będziemy lepsi pod względem osiągów”.