Formuła 1 zyskała w ostatnich latach na popularności, z czym wiążę się więcej pieniędzy od sponsorów i większe zyski z biletów oraz oglądalności. Wszystko to powoduje, że nagrody przyznawane stajniom za pozycję w końcowej klasyfikacji konstruktorów także rosną i osiągają olbrzymie sumy. Pomimo że liczby nie są jeszcze oficjalnie opublikowane, dziennikarze blisko sprawy donoszą, że łączna pula finansowa do podziału między stajnie, zależnie od ich pozycji w klasyfikacji, wynosi około miliarda dolarów.
Bez żadnego zaskoczenia największy udział w puli przypadnie zespołowi czerwonych byków. Red Bull z 809 punktami (ponad dwa razy więcej niż wicemistrzowski Mercedes) uplasował się na pierwszej pozycji, zgarniając nagrodę w wysokości około 140 milionów dolarów, co oznacza praktyczny zwrot wszystkich kosztów poniesionych za sezon 2023 w ramach 135-milionowego limitu budżetowego.
Tegorocznemu wicemistrzowi konstruktorów przypadnie 131 milionów dolarów nagrody. Scuderia Ferrari natomiast będzie musiała się zadowolić 122 milionami dolarów. Cztery punkty w klasyfikacji konstruktorów i utracenie szansy na drugą pozycję stajni, która posiada jedyne zwycięstwo nienależące do Red Bulla, kosztowało ich 9 milionów dolarów. Ekipa z Maranello może jednak dzięki temu skorzystać między innymi z większego o 7% czasu do dyspozycji w tunelu aerodynamicznym, co na pewno pomoże w rozwoju przyszłorocznej maszyny.
McLaren zaczął sezon w Bahrajnie będąc dziesiątą – najgorszą ekipą pod względem tempa wyścigowego. Po fenomenalnym i niespodziewanym powrocie, spowodowanym licznymi i trafionymi pakietami poprawek oraz bardzo dobrym zarządzaniu przez Andreę Stellę, stajnia skończyła sezon na czwartej pozycji, w większości wyścigów drugiej połowy sezonu, walcząc o podia. Zagwarantowali sobie tym samym nagrodę w wysokości około 113 milionów dolarów.
Na kolejnej lokacie znalazł się świetnie zaczynający sezon Aston Martin. Dowożący w prawie każdym Grand Prix drugie lub trzecie miejsce oraz walczący o zwycięstwo w Monako Fernando Alonso zagwarantował zespołowi z Silverstone wystarczającą ilość punktów, by pomimo spadku formy spowodowaną zostaniem w tyle w kwestii rozwoju, stajnia zajęła piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Nagroda za miejsce w połowie stawki wyniosła około 104 miliony dolarów.
Będący na ziemi niczyjej w klasyfikacji, francuski zespół Alpine zajął szóste miejsce, jednocześnie z dużą stratą do poprzedzającego Astona Martina i dużą przewagą nad kolejnym konkurentem, gwarantując sobie zdobycz finansową w wysokości 95 milionów dolarów.
Na siódmym miejscu znalazł się znacznie przewyższający spowodowane zeszłymi sezonami niskie oczekiwania Williams. Niekonsekwentnie zachowujący się na wielu obiektach bolid, dzięki prędkości na prostych i nowemu zarządowi byłego pracownika Mercedesa – Jamesa Vowles’a, był w stanie zdobyć 28 punktów, co przełożyło się na nagrodę rzędu 87 milionów dolarów.
AlphaTauri, która w drugiej połowie sezonu podniosła się z końca stawki, dzięki dowożonym przez Daniela Ricciardo, między innymi podczas świetnego występu w Meksyku punktom. Stajnia miała szansę zająć nawet siódmą lokatę w klasyfikacji, jednak zabrakło jej trzech punktów podczas ostatniego wyścigu, które kosztowały ich około 9 milionów nagrody. AlphaTauri kończy z 78 milionami dolarów.
Przedostania ekipa, Sauber, z kończącym się niedługo sponsoringiem Alfy Romeo, nie może być usatysfakcjonowana z tego sezonu. Zdobycze punktowe i występy w Q2 oraz Q3 były znacznie rzadsze niż rok temu, co przekłada się na zysk w wysokości 69 milionów dolarów.
Stawkę zamyka Haas. Amerykanie z dwunastoma punktami na koncie otrzymają 60 milionów dolarów.