Formuła 1 naszych czasów
Z racji mniejszej popularności F1 w ostatnich latach wielu fanów sportu nie wie, jak bardzo dyscyplina się rozwija. Pomijając nawet technologię samych pojazdów, ciekawe jest to, że pierwsze szkolenia można odbywać na symulatorach. Również zawodowi kierowcy nie spędzają całego czasu treningu w prawdziwym pojeździe. Jest to więc zarówno bezpieczniejsze, jak i tańsze, niż tradycyjny trening jazdy. Nie wyczerpuje organizmu. Trenować mogą coraz młodsi zawodnicy. Również w Polsce mamy przecież wielu juniorów próbujących swoich sił w wyścigach.
Wpływ mediów na sport
Wyścigi to temat, który zawsze miał wzięcie w grach, filmach itd. Szybkość dostarczała emocji. Gry wyścigowe nawet pomimo prostej mechaniki zawsze dają wiele satysfakcji. Właściwie nawet dziś tytuły wyścigowe nie potrzebują wysokiej jakości grafiki w przeciwieństwie do znacznej większości gatunków gier.
Jeśli chodzi o filmy, F1 daje możliwość budowania napięcia właściwie bez wysiłku. Sceny wyścigów z rykiem silników i akcją zawsze będą emocjonujące. Jeśli dodamy do tego kilka ciekawych postaci, szybko okazuje się, że widzowie chcą sami uczestniczyć w sporcie - jeśli nie jeżdżąc, to przynajmniej oglądając transmisje. To biznes, który sam się napędza.
Brad Pitt na torze
W czym właściwie ma zagrać jeden z najbardziej znanych aktorów świata? Jego film to historia gwiazdy wyścigów, która po ciężkim wypadku kończy karierę. Pewnego dnia dawny znajomy prosi go jednak o powrót w charakterze trenera młodego i obiecującego kierowcy.
Historia nie wydaje się być niczym odkrywczym. W końcu znamy wiele takich - jeśli nie z samej F1, to motyw mentora powracającego do dyscypliny po wypadku czy innych przejściach powtarza się w wielu filmach. Są tu zawsze momenty zwątpienia, rozdrapywanie starych ran, konflikt z niepokornym uczniem i w końcu wielka wygrana.
Czy film Brada Pitta wpisze się w utarty schemat? A jeśli tak - czy mimo wszystko okaże się strzałem w dziesiątkę? Wiele na to wskazuje. Motyw jest powtarzany nie bez powodu. Budzi w widzach emocje, pozwala utożsamić się z jednym z bohaterów i w końcu motywuje do pracy nad sobą lub zachęca do spróbowania sił w sporcie, o którym opowiada film.
Na czym właściwie zyska F1?
W ostatnich latach zapomnieliśmy o zmaganiach na torze. Skupiliśmy się na innych dyscyplinach (w Polsce będzie to boks, tenis i oczywiście nieśmiertelna piłka nożna), a F1, z której byliśmy kiedyś dumni właściwie przestała istnieć pomimo tego, że wciąż szkolimy utalentowanych zawodników.
Formułę 1 trzeba zwyczajnie przypomnieć fanom. Większe zainteresowanie to sponsorzy. Sponsorzy z kolei to nowe fundusze na imprezy, wyższe nagrody za wygrane i w końcu większa liczba zawodników chcących mierzyć się w wyścigach. Choć filmy wydają się być tylko rozrywką, mają wielki wpływ na nasze życie. Potrafią przekonywać do stawiania sobie nowych celów, zmiany utartych schematów, a nawet wpływać na całe masy.
Jeśli film odniesie sukces, powrót popularności F1 to tylko kwestia czasu, przy czym w dzisiejszych warunkach i dostępności, jakie dają nowe technologie, nie będzie to już sport dla wybranych, Jeśli tylko ludzie znów przekonają się do wyścigów, startować będzie mógł niemal każdy.