Przyszłość Colapinto nadal nie jest pewna. Jednym z chętnych do z rekrutowania młodego kierowcy jest Red Bull, jednak jest to problematyczna kwestia. Ściągnięcie Argentyńczyka wymagałoby przedwczesnego rozwiązania kontraktu z Sergio Perezem. Z ostatnich doniesień wynika jednak, że kontrakt Pereza jest bardzo dobrze zabezpieczony przed wcześniejszym zerwaniem. Meksykanin otrzymałby dodatkowo dziesiątki milionów dolarów.
Inne stajnie widząc okazję w tymczasowym braku możliwości ściągnięcia Colapinto przez Red Bulla, same starają się pozyskać Argentyńczyka. Alpine w połowie sezonu poinformowało, że nie ma zamiaru przedłużać, kończącego się w tym roku kontraktu ich wieloletniego kierowcy – Estebanowi Oconowi. Decyzja nadeszła po znacznym pogorszeniu się relacji między garażami francuskiej stajni, których momentem kulminacyjnym były nieczyste potyczki między zawodnikami na torze. Zespół zdecydował się wymienić Ocona na swojego obiecującego juniora – Jacka Doohana.
Nowy i jednocześnie powracający po latach i wielu skandalach, specjalny doradca, odgrywający kluczową rolę w stajni – Flavio Briatore, ponownie rozważa decyzje dotyczącą Doohana. Alpine nie chce stracić okazji na talent pokroju Colapinto, nawet kosztem swojego własnego wychowanka.
„Wygląda na to, że Flavio Briatore zmienił zdanie i chce ukraść rywalom Argentyńczyka Franco Colapinto, 21-latka, objawienie tej części sezonu” – donosi włoska gazeta Gazzetta dello Sport.
„Jeśli operacja dojdzie do skutku, będzie to oznaczało koniec marzeń Doohana, który od dawna pełni rolę rezerwowego francuskiej stajni”.
Alpine musiałoby się przygotować jednocześnie na poważny wydatek. Williams wycenia swojego młodego kierowcę na 20 milionów euro. Najbliższe tygodnie pokażą, czy Alpine zdecyduje się na ten spontaniczny ruch, zmieniając potwierdzony już na 2025 rok skład kierowców. Krótkotrwałe zyski z Colapinto zaszkodzą jednak wizerunkowi akademii Alpine, która straci swoją wiarygodność, wybierając nowego kierowcę na miejsce potwierdzonego już własnego wychowanka.