Na początku lutego spółka Red Bull GmbH potwierdziła, że Horner został oskarżony, po tym, jak według doniesień jedna z zespołowych pracownic złożyła skargę dotyczącą jego zachowania.

Po wielu dniach dochodzenia, w tym bezpośredniej rozmowie z szefem zespołu w Londynie, Red Bull zdecydował, że Horner pozostanie na swoim stanowisku.

„Niezależne dochodzenie w sprawie zarzutów postawionych panu Hornerowi zostało zakończone i Red Bull może potwierdzić, że skarga została oddalona” – czytamy w wydanym przez Red Bull GmbH oświadczeniu.

„Skarżącemu przysługuje prawo do odwołania. Red Bull jest przekonany, że dochodzenie było uczciwe, rygorystyczne i bezstronne”.

„Raport z dochodzenia jest poufny i zawiera prywatne informacje stron oraz osób trzecich, które pomagały w dochodzeniu, dlatego też ze względu na szacunek dla wszystkich zainteresowanych, nie będziemy dalej komentować. Red Bull będzie nadal starał się spełniać najwyższe standardy w miejscu pracy”.

Wszystko rozpoczęło się 5 lutego, kiedy to holenderski De Telegraaf poinformował, że Red Bull GmbH prowadzi dochodzenie w sprawie Christiana Hornera w związku z zarzutami o niewłaściwe zachowanie, jakie poczynił jako szef ekipy.

Red Bull zatrudnił zewnętrznego prawnika, który 9 lutego spotkał się z szefem zespołu w Londynie, gdzie następnie trwało kilkugodzinne przesłuchanie.

Red Bull uznał, że Brytyjczyk nie zachował się niewłaściwie i zamknął śledztwo w jego sprawie.

Christian Horner będzie nadal pełnił główną funkcję w zespole. 50-latek był również obecny zarówno podczas premiery samochodu RB20 w Milton Keynes, jak i w Bahrajnie na przedsezonowych testach.