Wyścig w Monako jest jednym z legendarnych klasyków sportu. Był to jeden z torów, który znalazł się w kalendarzu pierwszego sezonu Formuły 1 w 1950 roku, a następnie po krótkiej przerwie powrócił od 1955, by zostać w nim do dzisiaj.
Pomimo, że często tor ten nie oferuje spektakularnego widowiska pod względem ilości wyprzedzeń, to pozostaje gratką dla fanów sportu, którzy mogą obserwować kunszt kierowców w pokonywaniu ciasnych ulic miasta z olbrzymią precyzją.
Z tego powodu oraz prestiżu, jaki tor za sobą niesie, zamiast rezygnować z rywalizacji w erze komercjalizacji wyścigów i widowiska postanowiono wprowadzić do niego zmiany. Zamiast jednego obowiązkowego zjazdu do alei serwisowej oraz użycia przy tym dwóch różnych mieszanek ogumienia kierowcy będą zobligowani do dwóch zjazdów oraz użycia dwóch mieszanek.
„Światowa Rada Sportów Motorowych rozpatrzyła propozycję dotyczącą wdrożenia obowiązkowej strategii dwóch postojów (zarówno w warunkach mokrych, jak i suchych) na GP Monako, której głównym celem jest poprawa widowiska sportowego tego wyścigu, biorąc pod uwagę znaczne trudności w wyprzedzaniu na tym torze” – czytamy w oficjalnym komunikacie FIA.
„Po niedawnych dyskusjach podczas Komisji Formuły 1 zatwierdzono konkretny wymóg dla GP Monako, nakazujący użycie co najmniej trzech kompletów opon w wyścigu, przy czym w przypadku wyścigu na suchej nawierzchni należy użyć co najmniej dwóch różnych mieszanek opon”.
Czas pokaże, czy zwiększenie liczby postojów zmienia cokolwiek oprócz tymczasowego przemieszania tabeli przy każdej serii zjazdów. A może nowe zasady okażą się skuteczne w zwiększeniu widowiska sportowego w Monako.
O poprawności nowego przepisu dowiemy się już 25 maja, kiedy odbędzie się Grand Prix Monako na ulicach Monte Carlo.