Po stosunkowo udanych sesjach treningowych Scuderia była typowana na faworyta kwalifikacji do zdobycia miejsca w pierwszym rzędzie. Czasówka w nowym formacie nie potoczyła się jednak po myśli Ferrari. Pod koniec drugiego segmentu Carlos Sainz znalazł się na dziesiątej pozycji i z uwagi na brak poprawy swojego czasu w ostatnim przejeździe został wyrzucony z kwalifikacji przez swojego zespołowego kolegę, który ostatecznie zdobył szóste miejsce do startu w niedzielnych zmaganiach.
„Nie spodziewaliśmy się takich wyników, przyjeżdżając do Budapesztu, ale myślę, że kwalifikacje z P6 i P11 w dużej mierze popsuły resztę [weekendu]” – przyznał Vasseur.
Po fenomenalnym starcie Carlos Sainz przebił się aż o pięć lokat. Dzięki temu po pierwszym okrążeniu kierowcy Ferrari znaleźli się na piątym i szóstym miejscu, goniąc Lewisa Hamiltona.
„Musieliśmy podjąć pewne ryzyko na początku, zaczynając [Sainz] od miękkich [opon], to był dobry wybór, ale wiemy też, że musieliśmy przez to założyć dwa zestawy twardych i było dość ciężko” – dodał.
„Po stronie Charlesa myślę, że wyścig był prawdopodobnie znacznie lepszy, ponieważ miał tempo, ale było to w dużej mierze zniszczone karą, a następnie problemem z pistoletem do opon. Myślę, że straciliśmy kolejne osiem sekund na postoju, plus ruch na torze. Prawdopodobnie byłoby to P5”.
„Po pierwsze, potrzebujemy czasu, aby zrozumieć, co zrobiliśmy dobrze, a co źle, ponieważ format był inny, ale myślę, że popełniliśmy zbyt wiele błędów od początku do końca. Nie chodzi tylko o pit stop, wjazd do boksu, wczorajsze kwalifikacje, czy zarządzanie oponami i tak dalej. Pod koniec potencjał był prawdopodobnie lepszy niż to, co pokazaliśmy wczoraj, a przynajmniej u Charlesa straciliśmy dwadzieścia sekund w wyścigu”.
„To nie są oczekiwane wyniki, na pewno spodziewaliśmy się znacznie lepszych, ale jest, jak jest i musimy pracować” – podkreślił szef Ferrari.
„Ma się wrażenie, że w kwalifikacjach jest się bardzo, bardzo blisko Maxa, a czasami na poziomie Maxa. Musimy się poprawić, ale nie jesteśmy tak daleko. W tempie wyścigowym Red Bull jest daleko od wszystkich. Wiemy również, że wyniki w kwalifikacjach są kluczowe, aby być w czystym powietrzu. Każdy samochód jest bardzo narażony na brudne powietrze, a gdy zaczynasz z P2, jesteś w znacznie lepszej pozycji” – podsumował Vasseur.